Dziś alternatywnymi drogami i górkami do Palmir, obejrzeć już otwarte, a raczej dalej zamknięte :) nowe muzeum. Dziś udało się namówić Boba i łącznie z Czarkiem pomknęliśmy na wiosenną "mocno" rekraacyjną przejażdżkę.
Dziś wraz z Bobem postanowiliśmy odwiedzić "rowerową brać" podczas finałowego wyścigu Mazovia 2010 w Nowy Dworze Mazowieckim. Zatem rano dosyć leniwie podążyliśmy z Leszna żółtym, a później niebieskim szlakiem do Cybulic. Następnie poprzez Czeczotki i Kazuń Polski do Nowego Dworu, zahaczając o moją pracę. Po chwilowych poszukiwaniach startu - jesteśmy. Stara ekipa prawie w całości, oj chyba rozsypał się team :( Chwila pogawędki, wizyta w sklepie i ruszyliśmy poobserwować start z okolic wału przy Wiśle. Widać Baranek i Rękawek mieli "ciśnienie", gdyż za wolne było tempo samochodu Mazovii i musieli wyprzedzać go na wąskiej drodze :) Jechali, jechali i przejechali, a my z powrotem po wale (zrytym przez dziki ;) do starego mostu. Lekki deszczyk i decyzja, że wracamy asfaltem. Zatem powrót poprzez Kazuń Polski, Czeczotki, Sowią Wolę, Wiersze, szlakiem do Roztoki. I się zaczęło :) Bob złapał "kapcia". Jedna dętka miała popsuty zawór, zatem proponuję swoją, a tu k...pa, nie pasuje wentyl auto do jego kół. Shimano, chyba powinno się mówić "shit"mano, jak można dać alternatywę zamontowania tylko jednego rodzaju wentyla!!! Co robić?! Hmmm, szybka podmiana dętek i w drogę, tym razem już asfaltem do Leszna (Bob już miał "z lekka" dosyć :) Bardzo miła niedzielna przejażdżka.
Niedzielna przejażdżka z Cezarem :) Leszno-Zamczysko-Granica-Stara Dąbrowa-Sowia Wola-Wiersze-mogiła Zaborów Leśny-Leszno Długo nie jeździłem i Czarek trochę mnie "przeciągnął" po puszczy :)
Dziś samotnie, spokojnie, z szukaniem nowych górek w okolicach Granicy i szybką ucieczką przed leśnikiem :) Przez groblę, Zamczysko, pod Granicę, Zamczysko, Babska Górka, Roztoka, Julinek