Mazovia MTB Supraśl

Sobota, 2 maja 2009 · Komentarze(3)
Kategoria zawody, >100
Supraśl hmm... giga hmm... Niestety pokonało mnie - najgorszy wynik w mojej historii. Na poczatek zerwany łańcuch, gorączkowe szukanie spinki, pytanie "Który już sektor jedzie?" i pogoń, by zdążyć na rozjazd mega/giga. Dobre tempo i już czający się skurcz w granicach pierwszego bufetu, więc magnezik i dalej. Na rozjazd oczywiście zdążyłem, ale musiałem jeszcze poczekac 10 min. przed "mostkiem", TYM MOSTKIEM :) . Po zjechaniu na giga zacząłem się "delektować" samotnością dodatkowej 40 km trasy - to jest najpiękniejsze w maratonach. "Delektacja w pełni" a tu KTOŚ wyłączył mi zasilanie - na pewno był to jakiś złośliwy troll z Puszczy Knyszyńskiej, który stwierdził że jak już zakłóciłem jego spokój to On zrobi to samo. Złośliwiec gdzieś tak dobrze ukrył wtyczkę, że jej do końca maratonu nie mogłem znaleźć :) Dla mnie zaczęły się "schody" od 70km, tempo drastycznie spadło i pod górę "z buta".
"... I w tak pięknych okolicznościach przyrody..." ukończyłem maraton ze 101,40km na liczniku.
Damianowi i Czarkowi poszło znacznie lepiej - dołożyli mi 1,5h, a ja dołożyłem ostatniemu na trasie Jankowi jeszcze 50 min. Brawo Janek dałeś radę i to w jakim stylu - "z chirurgiem z tyłu ;)"

Komentarze (3)

Chyba nawadniać się... ;)

ragore 23:48 wtorek, 5 maja 2009

Trzeba było z nam jeść wieczorami he he

cezar24mtb 23:32 wtorek, 5 maja 2009
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa estaw

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]